A dziś mam dla was niebiańska tarte ! :) którą tak naprawdę sama wymyśliłam. Gdy sie okazało że są maliny do wyrzucenia z nalewki to wiedziałam że muszę coś z nich zrobić i tak właśnie powstała ta tarta! kruchy spód- cienka warstwa malin i dużo galaretki! <3 Tarta sama w sobie jest dosyć mocna, chociaż z dnia na dzień traci swoją moc :)myślę że taką tarte spokojnie możecie zrobić z normalnymi malinami w sezonie :) A tak wgl to znów nowa nazwa bloga! coś mi sie pasowało w tamtym! :) Nie pierwszy i nie ostatnio raz coś zmieniam! :D
Składniki na spód:
- 1,5 szkl. mąki
- 1 jako
- 0,5 szkl cukru
- 125 g. masła
- szczypta soli
Dodatkowo:
- galaretka dowolna
- maliny z nalewki ok.7-8 łyżek
- 1 łyżka cukru pudru
Sposób przygotowania:
- wszystkie składniki na ciasto zagniatamy i odstawiamy do zamrażarki na 25 minut.
- ciasto wykładamy na blaszkę pokrytą papierem do pieczenia i pieczemy ok. 15 minut w 180 stopniach
- w tym czasie gotujemy galaretkę według instrukcji na opakowaniu i odstawiamy do zastygnięcia .
- maliny mieszamy z cukrem pudrem i smarujemy cienką warstwę na kruchy spód, na to wykładamy wymieszaną galaretkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz